- Malwina już- spytał się Peter wchodząc do mego pokoju.
- No już tylko muszę spakować parę rzeczy- powiedziałam wskazując na stertę rzeczy, które znajdowały się na moim łożu
- Co aż tyle. Czy ty zwariowałaś ?- spytał słoweniec łapiąc się za głowę- kto ci to będzie to nosił
- Sama sobie będę nosić- stwierdziłam- a teraz jak możesz to usiądź na walizce bo takto nie mogę jej zapiąć - uśmiechnęłam się do niego zalotnie
- Kobiety- puknął się otwartą dłonią w czoło
- No co- wzruszyłam ramionami- takie jest już życie z kobietami
- Dobra, dobra już- spytał się po 10 minutach. Ja bym już dawno sie spakował,ba nawet z 5 razy- powiedział Peter załamany
- Już jestem gotowa- powiedziałam wstając od walizki na,której nadal koczował .
- W końcu- powiedział wstając- już myślałem że nie pojedziemy
-Oj tam- powiedziałam- pa kochana już musimy spadać
- Bawcie się dobrze- powiedziała Julka- i pamietaj ciocią nie mam zamiaru jeszcze zostć, chociaż-odała mi szeptem na ucho
- Weź przestań - powiedzialam czerwieniąc się
- Już,kobieto- niecierpliwił się jak zwykle Peter
- Tak już, już idę- powiedziałam po czum wręczyłam mu moją walizkę
Gdy przegnałam się ze wszystkimi, ruszyliśmy w stronę samochodu Petera by udać się na lotnisko w Krakowie.
- Trzymaj się mała- powiedział Maciek
- Tylko się nie pozabijajcie- wypalił Tepes
- Baw się dobrze łobuzie- podszedł do mnie Krzysiek uściskał mnie mocno- tylko nie zrób mu krzywdy. Dobrze pamiętam początki waszej znajomości - dodał po chwili Miętus
- Oj tam, oj tam. To było dawno i nie prawda- powiedziałam by się troszkę usprawiedliwić
- Dobra na razie wszystkim - obok mnie stanął Peter i objął mnie w pasie tak, że mogłam poczuć jego zapach . Nie twierdzę było bardzo przyjemnie
- Pa wszystkim. Za jakiś tydzień spotkamy się ponownie, o ile przeżyje- stwierdziłam z łobuziarskim uśmiechem
- Ciekawe kto kogo tu wykończy- stwierdził Kuba i wszyscy zaczęli się śmiać
- Dobra lecimy bo nie zdążymy - stwierdziłam i wsiadłam do auta od strony pasażera
- Dobra czas na nas- pożegnał się jeszcze Prevc po czym wsiadł do auta i odjechał z piskiem opon z pod domu braci Miętus
Jechaliśmy już chyba z 40 minut. Przejrzałam wszystko w telefonie. Teraz zaczęłam się bawić odtwarzaczem w poszukiwaniu jakiejś fajnej muzyki.
- Co robisz ?- zdziwił się Peter gdy zobaczył z jaką miną grzebię w jego play liście
- Szukam jakieś fajnej muzyki- rzuciłam krótko i powróciłam do swojej czynności
- Czegoś konkretnego szukasz ?- spytał
- O już zmalałam fajny kawałek. Lubię tę wokalistkę. Jest świetna- powiedziałam słysząc pierwsze takty muzyki
- O masz dobry gust- powiedział i zaczął się śmiać
- ooooooooooooo ooooooooooooooooo - zaczęłam śpiewać razem z wokalistką z czego Peter nie mógł wyrobić
- No co to moja jedna z ulubionych piosenek- powiedziałam bardzo poważnie ale i tak zaczęłam się śmiać sama z siebie
- Żartujesz ?-spytał Peter
-Nie, naprawdę- odparłam
- Ale widziałąś teledysk- spytał zdziwiony mój towarzysz
- pewnie- stwierdziłam radośnie i zaczełam tańczyć w samochodzie do rytmu piosenki- i wiem, że tam byłeś ale nie wzrusza mnie to
- Wow. Naprawdę- zapytał nie dowierzając
- Pewnie. Nie kumpluje się ze skoczkami tylko dla tego, że są sławni. Za kogo ty mnie masz. Za jakąś pustą lalę, bo jeśli tak to ja wysiadam. Dalej pojedziesz sobie sam- powiedziałam zła na maksa.
- Nie to miałem na myśli- przepraszam jeśli cię uraziłem- powiedział z zakłopotaniem i się zarumienił
- Spokojnie. Przeprosiny przyjęte- odparłam już nieco mniej zła
- I co tam powiesz ciekawego ?> Jak ci się teraz mieszka w Zakopanym- spytał by zmienić szybko temat
-Dobrze.Na początku trudno było mi się przyzwyczaić ale teraz mam wspaniałych przyjaciół- uśmiechnęłam się, ale w sercu poczułam ukucie. Na wspomnienie mych przyjaciółek Koluszek
- Wiem, że coś się zdarzyło, ale chcę Ci pomóc. Nie chcesz mówić to nie- powiedział Peter
- Przepraszam, ale nadal mi trudno o tym mówić. Kiedyś jak ci bardziej zaufam to Ci powiem - stwierdziłam z przepraszającą miną
- Jak mi bardziej zaufasz ?- spytał zdziwiony-0 co mam przez to rozumieć ? Że mi nie ufasz ?
- Nie, to nie tak- zaczęłam się bronić- Ufam ci- dodałam po chwili
- To co to znaczy że jak mi bardziej zaufasz - spytał a ja wyczułam że jest zdenerwowany
- Po prostu nie ufam Ci na tyle bym mogła się z tobą podzielić tym wydarzeniem- odparłam , a w moich oczach pojawiły się łzy
- Przepraszam. Ja nie chciałem być wścibski- widać, że jest mu głupio- Ale zrozum zależy mi na tobie i na pewno nie pozwoliłbym zrobić ci krzywdy
- Dziękuję- powiedziałam i się uśmiechnęłam- A ty porabiasz ? oczywiście oprócz skoków narciarskich
- A co ja mogę porabiać? - powiedział - uczę się. Chodzę na studia
- O to świetnie. Sama chciałbym pójść na studia, ale to nie realne- stwierdziłam
- Dlaczego- spytał zdziwiony
- Dlatego ,że...............
No i w końcu jestem po 2 miesiącach nie obecności. Wakacje, wakacje i po wakacjach. Teraz czas wsiąść się do roboty. Wszystkich nasz czekają zajęcia w szkołach i poza lekcyjne i jeszcze rodzice, którzy nie dają nam czasami spokoju. Ale cóż trzeba to jakoś wytrzymać i jakoś przetrwać do kolejnych wakacji.
Mi wakacje minęły spokojnie i trochę się nawet i opaliłam. Tylko tyle, że nie miałam dostępu do neta i nie mogłam pisać rozdziałów. Czego i bardzo brakowało.
Mam nadzieję, że nie wyszłam z wprawy i będzie wa się podobać.
Piszcze w komentarzykach bo chciałabym zobaczyć czy po takiej długiej mojej nie obecności tutaj jeszcze ktoś będzie chciał to czytać.
A wam jak minęły wakacje ?
Pozdrawiam Aldona :)
P.S. piosenka którą słuchała bohaterka to Krilla- neisha
Polecam mi osobiście się podoba
Jej! Jest rozdział! Już nie mogłam się go doczekać. Jest świetny. Pozdrawiam i czekam na następny.
OdpowiedzUsuńEkstra!!! Nie mogę się doczekać następnego rozdziału! :) na twojego bloga trafiłam nie dawno i szczerze mówiąc każdą wolną chwile poświęciłam aby nadrobić rozdziały :) Blog jest genialny!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję za opinie. Już niedługo dodam kolejny. Fajnie, że się podoba. Jeszcze raz dziękuję i zapraszam do dalszego czytania:)
UsuńPozdrawiam Aldona :)
Nawet nie zauważyłam że dodałaś rozdział :o Widać, że Peterowi zależy ;3 Więc mi się podoba :) Mimoże czasem zjadasz literki lub myślniki od wypowiedzi bohaterów jest wszystko w porządku ;) Ja też wiem, że super nie piszę, ale... ;p
OdpowiedzUsuńCzekam niecierpliwie na część dalszą :D Pozdrawiam serdecznie :*
[ski-jump-love]
[prawda-wyjdzie-na-jaw]
dziękuje za opinie. Następnych rozdziałach postaram się zlikwidować błędy. Na pewno zajrzę do ciebie w wolnej chwili
UsuńPozdrawiam Aldona :)
Świetny blog, pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuń