Rano obudziłam się w ramionach Petera. Próbowałam sobie przypomnieć co się stało wczoraj i gdzie jestem. No tak rodzinny dom Petera Prevca. Jego rodzina jest taka fajna. Sama chciałabym mieć taką w przyszłości. Nagle zorientowałam się dla czego tak naprawdę się obudziłam. Otóż przyglądał mi się pewien osobnik z pięknym uśmiechem.
- Dzień dobry,Malwino- powiedział Słoweniec i dał mi buziaka w czółko
- Dzień dobry- powiedziałam odwzajemniając uśmiech- mogę się o coś spytać?
- Oczywiście, że tak- powiedział
- Dlaczego przedstawiłeś mnie swoim rodzicom jako swoją dziewczynę, a nie przyjaciółkę lub znajomą- spytałam się przypominając sobie wczorajsze wydarzenie
- No bo....- zaczął się jąkać
- No nie obijaj w bawełnę tylko mów prosto z mostu- powiedziałam
- No bo widzisz - zaczął
- No mów wreszcie- powiedziałam nadal leżąc obok niego
- Daj mi w końcu powiedzieć i proszę nie przerywaj mi- powiedział
- Dobrze już, dobrze mów - odparłam i zamknęłam swoją buzię na kłódkę
- Bo widzisz bardzo mi się podobasz. W sumie od samego początku jak się poznaliśmy. Byłem zazdrosny i o ciebie i Kota jak i o Miętusa, ale potem zboczyłem , ze wy się tylko kumplujecie i w ogóle i podobasz mi się i chce z tobą być i gdy wczoraj nie zaprzeczyłaś przy mojej rodzinie to pomyślałem ze jest dla mnie jakaś szansa, bo ty nie patrzysz na mnie p[rzez pryzmat tego, że jestem skoczkiem i, że mam pieniądze. Ty na mnie patrzysz jak na normalnego faceta. czy zostaniesz moją dziewczyną ?- tak zakończył swój monolog
- Ja nie wiem co powiedzieć- stwierdziłam gdy przetworzywszy jego słowa
- Dobra nie ważne. Zapomnij o tym co ci powiedziałem. Tylko się wygłupiłem i tyle- stwierdził i opadł bezwładnie na poduszkę po czym zakrył się całkowicie pościelom
- Peter, proszę spójże na mnie- powiedziałam to gdy usiadłam na jego brzuchu i odkryłam jego twarz
- Ale po co skoro...- zaczął ale nie dałam mu dokończyć bo pocałowałam go
- Teraz lepiej-stwierdziłam - czy ty się umiesz kiedyś zamknąć. Powiem ci jedno. Uwierz w siebie człowieku
- Czy to oznacza, iż się zgadzasz ?- spytał z nadzieją w głosie
- Pewnie, że tak - powiedziałam i zaczęłam się śmiać- Teraz już wiem iż powiedzenie od nienawiści do miłości jest prawdziwe
- Co my takiego powiedzenia nie mamy- zdziwił się Słoweniec i zaczął się śmiać
- Ale u nas tak- powiedziałam- i nie mów, że jest nie prawdziwe. Dobrze pamiętam początki naszej znajomości
- Ja też- uśmiechnął się do mnie łobuziarsko
-Dlaczego tak na mnie patrzysz ?- Spytałam swego chłopaka. Ale to brzmi. Nigdy bym się nie spodziewałam, że mnie i Petera coś połączy więcej
- Bo mogę- powiedział zabawnie
- A kto Ci pozwolił ? - spytałam bardzo poważnie
- Sam sobie pozwoliłem. Przecież jesteś moją dziewczyną- powiedział i dał mi szybkiego buziaka po czym wstał z łóżka
- A ty dokąd się wybierasz ?- spytałam zdziwiona bo była dopiero 5
rano. OMG dawno nie wstałam o tej godzinie
- Zaraz idę pomóc tacie na gospodarce, potem zjemy śniadanie i ruszamy dalej w nasze wakacje - powiedział dumnie
- To poczekaj na mnie ja wezmę prysznic i ci pomogę- powiedziałam szybko wstając z łóżka
- Przestań, połóż się i wyśpij- powiedział czule podchodząc do mnie
- Ale ja chce ci pomóc. Kocham wieś i prace na niej- powiedziałam po czym dałam szybkiego buziaka chłopakowi i udałam się do łazienki
Oj tak ciepły prysznic mi się przydał. Od razu zeszły ze mnie emocje po dzisiejszym poranku. Nadal nie mogę uwierzyć w swoje szczęście. To, że moje życie zaczyna się układać. Mam nowy dom, rodzinę przyjaciół, bez których nie wyobrażam sobie teraz życia. No i Peter. Mój kochany Słoweniec. Uśmiechnęłam się sama do siebie na wspomnienia naszej początkowej znajomości.
-Kobieto, moja kochana co ja z tobą mam- powiedział Peter gdy mijaliśmy się w drzwiach jego pokoju
- Mam nadzieję, że będziesz szczęśliwy w życiu. Chce żeby tak było- powiedziałam- A poza tym nie będziesz się nudził przy mnie- dodałam z uśmiechem
- Oj tak tego mogę być pewien, że nuda przy tobie mi nie grozi- powiedział
- Ale mam nadzieje, że nie zamęczysz mi syna - powiedział jego ojciec, a ja na te słowa aż podskoczyłam, bo mnie miałam pojęcia,że ktoś nas obserwuje
- Spokojnie tato. Malwina jest aniołem ma wiele zalet, a jej największą wadą jest to, iż jest gadułą oraz, że nie che niczyjej pomocy. Wszystko chce zrobić sama, ale w sumie to jest zaleta, a nie wada. Więc nie musisz się martwić, ze jest ze mną tylko dla pieniędzy- powiedział Peter a mnie aż zamurowało
- Spokojnie synu, masz racje przeszło mi to przez myśl, ale gdy was zobaczyłem teraz razem i zobaczyłem, ze Malwina jest gotowa by pomóc na farmie przekonałem się, ze nie zależy jej tylko na pieniądzach. Chciałem cię przeprosić za to- powiedział ojciec Petera
- Spokojnie. Wiem iż ludzie mogą tak sądzić ale ja nie mam takich zamiarów. Nie wiem czy jestem zakochana w pańskim synu ale na pewno jestem nim zauroczona. Chciałam to sprawdzić i mam nadzieje, że ten wyjazd to rozstrzygnie- odparłam
- Tato wiem co czuje Malwina, ale nie żałuje decyzji o związaniu się z nią. Mam nadzieje, iż ten związek przerodzi się w wielką miłość - powiedział Peter
- Widzę, że oboje jesteście w sobie zakochani ale jeszcze się do tego nie przyznaliście przed samymi sobie. Ale jestem spokojny, że mój syn będzie z tobą szczęśliwy i za to ci dziękuję- powiedział i poszedł
- Ok idę pod prysznic, a ty akurat się ubierzesz i pójdziemy wypuścić kury, wyprowadzić konie i krowy na pastwisko i trzeba będzie jeszcze wydoić kozę. Gotowa na wrażenia z rana?- spytał Peter
- Pewnie że tak - powiedziałam uśmiechnięta i poszłam się uczesać i ubrać w coś
Gdy weszłam dobrze do pokoju zobaczyłam na łóżku czerwoną różę i mały liścik obok kwiatów. Mała karteczka głosiła
,, Codziennie powinnaś być obsypywana takimi kwiatami.
Zasługujesz na to.
Teraz jesteś moja, a ja twój.
Twój kochany chłopak :* "
Róża była przepiękna. Poczułam jej zapach. Był taki cudowny, ze od razu się uśmiechnęłam. Zastanowił mnie tylko jeden fakt. Skąd on tak szybko wziął ten kwiat? Nie ważne teraz już z podwójną energią weżnę się do pracy jaka jet nam zadana na rano.
3 godziny później
Ruszyliśmy w dalszą drogę. Próbowałam coś wyciągnąć z Petera ale nic z tego. Nie powiedział mi dokąd nas wiezie.
- Peter kochanie, powiedz mi dokąd nas zabierasz- powiedziałam to zdanie chyba po raz enty
- Zaraz się przekonasz jesteśmy już na miejscu- powiedział i zatrzymał się przy jakiejś drodze a po jednej stronie były drzewa po drugiej zaś jezioro. Myślałam iż udamy się w kierunku jeziora, ale mój ukochany ruszył w przeciwnym kierunku.Za drzewami ukryta była polanka
- I jak? Podoba ci się - spytał i pokazał na polanę. Gdzie w oddali był przeuroczy widok na góry
- Jest pięknie dziękuję, że mnie tu przywiozłeś- odparłam
- Ale to nie koniec niespodzianek. Zobacz kto jest na polanie i kto idzie w naszą stronę- odparł, a ja zamarłam. W naszym kierunku szła osoba, której nigdy bym się tu nie spodziewała, a była nią ....
Przepraszam iż dopiero teraz ale nie mam w ogóle na nic czasu ostatnio.
Mam nadzieję, że wam się spodoba.
Chciałabym również podziękować za wasze komentarze pod ostatnim postem. Widzę, iż jeszcze ktoś to czyta.
Postaram się nadrobić wszystkie braki na waszych blogach, słowo harcerza.
Życzę miłego czytania
Pozdrawiam Aldona :)
P.S.
Jaki wynik obstawiacie w jutrzejszym meczu z Niemcami?
Jesteś harcerką? ;D Bo wiesz, przysięgać mogą tylko harcerze ;))
OdpowiedzUsuńNo i do ... kto to jest?????????? NO KTOOOOO???? Zżera mnie ciekawość :P No i nareszcie powstaje wieeelka love <3 :D Hahaha, ostatnio coś mnie ciągnie, albo ich przyciąga do nic- do Braci Prevc <3 <3 <3
No i czekam niecierpliwie ;3
Nie oglądam piłki nożnej, ale mam nadzieję, że wygramy xdd
Pozdrawiam i weeen :***
Ps: Mały spamik xd
Zapraszamy na nowy rozdział :)
http://prawda-wyjdzie-na-jaw.blogspot.com/
Oh.. jak można kończyć w ten sposób T.T Kto do nich szedł?! -_-
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się zgodziła :) w tym związku z pewnością nie będzie nudy :D
A co do meczu... całym sercem kibicuję naszym... no może nie całym ale większością :) Obawiam się jednak, iż nie mają chłopcy szans z Niemcami...ale zobaczymy :D
Zapraszam na kolejny rozdział! :D
OdpowiedzUsuńhttp://skoki-pasja.blogspot.com/
Fajnie, że Malwina znalazła sobie chłopaka. Za Prevcem ogólnie nie przepadam, więc wolałabym, żeby była np. z Maćkiem, ale Peter może będzie odpowiedni dla niej? Bardzo fajny rozdział, tylko jak mogłaś skończyć go w takim momencie?! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń