piątek, 13 lutego 2015

Rozdział 31

Szykowała się niesamowita impreza. Nie wiedziałam w co się ubrać. Chodziłam po pokoju w domu Miętusów. Przerzucałam całą szafę.
- OMG Malwina co tu się stało ?- spytał Peter wchodząc do mojego pokoju.
- Co ? A to nic - powiedziałam.
- Kochanie przecież to wygląda jak by tu przeszło jakieś tornado- stwierdził i chciał usiąść na łóżku lecz niestety nie było gdzie.
- Nie mam w co się ubrać. - powiedziałam rozpaczliwie i rzuciłam się na łóżko.
- Jak to nie masz w co ?- zdziwił się mój narzeczony.
- Normalnie Peter. Wy faceci założycie spodnie do wasze zgrabne pośladki do tego koszule i jesteście gotowi, a my ? W tej sukience nie pójdę bo już byłam, ta mnie pogrubia i tak dalej. Im więcej ubrań w szafie tym bardziej nie ma się w co ubrać - powiedziałam.
- Ja mam pomysł. Ty idź się wykąpać, a ja Ci wybiorę ubranie, ok - spytał dla pewności, a ja się zgodziłam .
- Dobra o której jest ta impreza ?- spytałam na odchodne.
- Masz dokładnie 30 minut na wszystko. Wychodzimy o 18- powiedział z uśmiechem.
- Co przecież ja nie zdążę - powiedziałam i wybiegłam do łazienki.

Kąpiel zajęła mi niecałe 20 minut. Zrobiłam jeszcze szybki, ale delikatny makijaż. Gdy wychodziłam z łazienki usłyszałam gwizdy. No tak w końcu byłam w samej bieliźnie.

- Moglibyście się już przyzwyczaić do takich widoków, bo ni raz widzieliście mnie w samej bieliźnie- powiedziałam.
- No ale to zawsze fajny widok- powiedział Krzysiu.
- Peter to szczęściarz. Sam bym chciał mieć narzeczoną, ba żonę z taką figurą- powiedział Maciek.
- Dzięki za komplementy.Wy już gotowi ?- spytałam ubranych skoczków.
- No tak jakby czekamy tylko na Ciebie - powiedział Peter. - Na łóżku masz ciuchy i nie marudź. Zaufaj mi będziesz wyglądać w tym bosko.
- Ok postaram Ci zaufać w tej kwestii- powiedziałam i weszłam do pokoju gdzie panował istny porządek.Na łóżku leżały ciemne spodnie jeansowe, do tego gładka bluzka biała z rękawkiem 3/4 oraz na wierzch kamizelka jeansowe. Całość prezentowała się świetnie. Wyglądało na luzie, ale szpilki dodawały całemu strojowi uroku.

- Ok gotowe możemy jechać- stwierdziłam do chłopaków, którzy siedzieli sobie na kanapie.
- WOW ale z ciebie laska- powiedział Grzesiek, a wszyscy mu przytaknęli.
- Oczywiście jest już zajęta przez również przystojnego chłopaka- powiedział ze swoją skromnością Słoweniec.
- Oczywiście- powiedziałam i dałam buziaka Peterowi.

Droga minęła nam spokojnie i bardzo szybko. Zanim się obejrzałam już byliśmy na miejscu. Oczywiście poszliśmy na pieszo, bo chłopaki stwierdzili iż taką okazje jak moje zaręczyny trzeba koniecznie opić i ja też mam się napić. Jak się okazało przed klubem znalazło się multum fanek i fanów co było bardzo denerwujące. Niedojrze, iż zmarzłam to jeszcze nie mogłam wejść do klubu. Na szczęście przed wejściem znalazł się Tepes i pomógł nam przedostać się przez tłumy fanów. Impreza trwała na całego. Każdy się bawił w doborowym towarzystwie.Doszliśmy do wolnego stolika i niemal natychmiast podeszła do nas kelnerka. Każdy zamówił sobie po drinku. musieliśmy trochę wypić by się rozluźnić. Gdy zaczęliśmy tańczyć wszystkie emocje związane z dzisiejszym dniem uleciały z naszych organizmów. Ja do końca imprezy nie mogłam zejść z parkietu gdyż musiałam z każdym skoczkiem przynajmniej raz zatańczyć. Nie powiem dawno się tak nie ubawiłam.

- Boże kobieto ile ty możesz wypić ?- spytał się Velta, który był już porządnie wstawiony.
- Uwierz Polacy mogą wiele wypić- powiedziałam szczerząc się do niego lekko wstawiona.
- No ty to masz łeb. Ciekawe czy uda mi się ciebie kiedyś przepić ?- spytał.
- Wątpię- powiedziałam z uśmiechem.
- Uwaga, uwaga. Mamy konkurs- powiedział wstawiony Gregor.
- Schliri coś ty znowu wymyślił ?- spytał się Kot.
- Maciek nie narzekaj tylko ruszaj tutaj swój tyłek. Zapraszam również naszą nową, świeżo upieczoną parę narzeczonych, oraz Kamila Stocha. Więc razem ze mą jest nas 5, więc zapraszam jeszcze Vetle i 4 ochotników.

Po 5 minutach cała 10 zebrała się na środku parkietu, który specjalnie dla nas został opuszczony przez resztę. Wśród ochotników znalazł się Krzysiu, Tepes, Janda oraz Kasai, którego ładnie poprosiłam. Naszym zadaniem było przechodzenie pod kijem od szczotki. Prze rozpoczęty zadaniem byłam w miarę optymistycznie nastawiona, lecz gdy skoczkowie zaczęli przechodzić pod kijem byłam pełna podziwu jacy oni są wysportowani. Przecież w końcu rywalizowałam ze skoczkami narciarskimi. Oczywiście ja nie miałam takiej gibkości ciała jak oni, ale okazało się iż zajęłam drugie miejsce bo skoczkowie byli tak pijani iż co niektórzy ledwo stali na nogach, a co dopiero mowa o przechodzeniu pod kijem od szczotki. Cały konkurs wygrał Noriaki. Nie liczyło się kto wygrał i kto przegrał liczyła się dobra zabawa.
- Już dawno się tak nie bawiłam- przyznałam do Schliriego.
- Nie ma za co. W głównej mierze trzeba podziękować Velcie, iż załatwił mam taką zabawę - powiedział Austriak.
- Zrobię t jutro bo dzisiaj już nie jest w stanie- odparłam i spojrzałam na śpiącego Rune.
- Ha ha ha ale jaja niestety nasz organizator imprezy poległ na polu bitwy- powiedział Gregor i zaczął się śmiać.
- Dobra ja też zbieram swoich zawodników bo już widzę, iż też polegli- stwierdziłam i spojrzałam na stolik przy, którym siedziałam.
- Dzięki, że wpadliście - odparł Austriak i odszedł od mojej osoby, a ja ruszyłam do swojego stolika.
- Dobra chłopcy czas się zbierać- powiedziałam do mojej brygady.
- Jeszcze 5 minut mamusiu- zaczął coś marudzić jeden z Miętusów.
- Nie jeszcze 5 minut tylko teraz. Na zewnątrz czekają na nas taxi- powiedziałam, a chłopcy raz z Julką niechętnie wstali i ruszyli do wyjścia.

Po 20 minutach już sama mogłam położyć się w łóżku.Musiałam na samym początku każdego z osobna położyć do jego pokoju lub do pokoju gościnnego. Oczywiście na samym końcu zostawiłam sobie Petera.
- Kochanie - zaczął coś bełkotać.
- Nie żadne kochanie tylko idź spać - powiedziała i położyłam się na łóżku obok Słoweńca.
- Dobrze, ale wiesz, że cię kocham - spytał.
- Oczywiście - odparłam i dałam się opleść krainie Morfeusza.


Przepraszam !!!!!!!!!!!!!!
Wiem, wiem, wiem. Miał być w poniedziałek, a jest piątek. Jeszcze taki krótki i nieskładny.
Wybaczcie ale dosłownie nie mam w co ręce włożyć. Mam tyle roboty.
No cóż postaram się w Poniedziałek napisać i wstawić nowy odcinek, ale nic nie obiecuje.
Więc zapraszam was na to coś na górze.
Życzę przyjemnej lektury.
Pozdrawiam Aldona :)

CZYTASZ = MOTYWUJESZ
KOMENTUJESZ = PODWÓJNIE MOTYWUJESZ

4 komentarze:

  1. Sielanka, sielanka, czyli to co u mnie :P Albo nie. U mnie ostatnio nie ma nic :c
    Peter się oświadczył!!!!!!!!!!!!! :D Trzeba to upić ;) Oczywiście, że Polacy i Polki mają mocne łby!! No ale dziwi mnie to, że wszyscy spali na stołach :p Konkurs musiał wyglądać prze-śmiesznie! ;) A tłumeczki fanek fanów musiały być mega wwkurzające. Ciekawe, czy czekali do końca i czy zobaczyli wstawionych skoczków XD Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Hehe to ze polacy maja dobra glowe do picia to wiadomo(no moze nie kazdy)
    Konkurs wygral Noriaki?! Jak to przeczytalam to kurcze bylam w malym szoku ale ten czlowiek zaskakuje mnie co chwile np.wczoraj w kwalifikacjach
    Zareczyny zareczyny zareczyny no kurcze takie to slodkie a na poczatku tej znajomosci to zostawienie ich w jednym pomieszczeniu wiazalo sie z ryzykiem ze jedno z nich z niego nie wyjdzie a tu prosze nazeczeni tu to powiedzenie"kto sie czubi ten sie lubi" jest jak najbardziej trafne
    To moze ja juz skoncze to moje gadanie
    Takze zycze Ci lawiny weny, niewiem jak ty ale ja mam ferie ,wiec potoku albo i rzeki;) czasu i tym podobne
    Pozdrawiam, Jessi;)
    PS. Wiem.ze ten komentaz nie ma najmniejszego sensu ale w tej paplaninie chcialam Ci przekazac ze rozdzial byl megamegamega fajny;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny rozdział :D
    Oczywiście Polacy w piciu nie do pokonania :) Jak się bawić, to się bawić!! Już czekam na następny :)
    Pozdrawiam!

    P.S.
    Z koszmarnym opóźnienie, ale pojawił się dziś u mnie nowy rozdział. W wolnej chwili zapraszam! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hihi jak sobie wyobrażę tych pijanych skoczków :D świetny rozdział. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń