środa, 4 czerwca 2014

Rozdział 14

Obudziłam się nazajutrz o godzinie 14. Jak wstałam spostrzegłam iż w moim łóżku jest jeszcze jeden osobnik. Mianowicie tą osobą był nie kto inny jak Kuba Kot. Myślałam, że go zabiję. Teraz już wiem dlaczego było mi tak zimno w nocy. Otóż kochany Kubuś zabrał mi całą pościeli zadowolony. Chłopaków chyba do końca powaliło. W domu tyle łóżek, to nie musieli Kubę akurat do mojego wpakować. Wstałam z mojego łóżka i skierowałam się do łazienki by się odświeżyć. Po tej czynności zeszłam na dół do kuchni by coś zjeść. Widok, który zobaczyłam w salonie po prostu mnie zamurował. Mianowicie na stole stały puste butelki po wódce ,, Soplicy" czystej, jakieś chrupki i kanapki, a w okół stołu 3 postacie. Maciek, Krzysiek i Piotrek. Na tego trzeciego się trochę zdziwiłam iż jest bo jak sobie dobrze przypominam to poszedł do domu, ale widocznie moi kochani kumple nie mieli z kim wypić i zadzwonić po niego. Biedaczek, już chyba wie jak się baluje z chłopakami. No ale jak wypili 0,5 litra na łebka to się nie dziwie, że się opili.
- Wody- nagle usłyszałam ciche pomruki dochodzące za stołu, jak się potem okazało przemówił całkowicie skacowany Piotrek
- Nie pij wody na kaca bo będzie jeszcze gorzej- zaczęłam się śmiać
- Ciszej kobieto, proszę. Głowa mi pęka- powiedział powoli podnosząc się z podłogi
- Dobra jak chcesz ja idę robić śniadanie- oznajmiłam i skierowałam jeszcze jedno pytanie do chłopaka- mam nadzieje, iż lubisz jajecznice z grzankami?
- pewnie, ale przykro mi ja nic nie zjem- powiedział z dziwnym grymasem na twarzy
- Zjesz, zjesz, zobaczysz- powiedziałam uśmiechają się przyjaźnie do chłopaka
- To się jeszcze okaże- powiedział i usiadł przy stole w kuchni- masz może aspirynę głowa mi pęka
- Tak proszę- podałam chłopakowi tabletkę i szklankę z tajemniczym napojem
- Co to jest- spytał zdziwiony
- Lekarstwo na kaca- powiedziałam przyrządzając grzanki
- Czyli?- spytał unosząc jedną brew
- Powiem ci później, na razie to taka mała tajemnica- powiedziałam i położyłam sobie palec na ustach
-Ale mnie nie otrujesz, prawda- spytał
- Pewnie, że nie jak bym mogła
- Dobra raz kozi śmierć- stwierdził i wypił napój po czym połknął tabletkę
- Nawet nie było takie złe- stwierdził zabierając jedną grzankę z koszyczka
- Ej to miało być do jajecznicy- powiedziałam- a poza tym ty stwierdziłeś, że nic nie zjesz
- Ale jestem głodny jak wilk- uśmiechnął się do mnie promienie
- Oj widzę, że ci się humorek poprawił
- No jak na razie tak- powiedział
- Chłopaki wstawać jest 15 czas na śniadanie- wykrzyczałam na cały dom , co nie spodobało się reszcie
- Kobieto ciszej łeb mi pęka- stwierdził Krzysiek i rzucił we mnie poduszką, a raczej próbował, bo niestety owa rzecz okazała się dla niego za ciężka
- Daj mi spać- powiedział Maciek
- - Kobieto daj mi żyć. Nie bądź jak dzieci twej matki- stwierdził Kuba który pokazał się na szczycie schodów
- Wy lenie. Co kacyk męczy ? - zaczęłam się śmiać i cała 4 łącz nie z Piotrkiem obrzuciła mnie piorunującym spojrzeniem
- Chodźcie na śniadanie. Jest jajecznica z grzankami- powiedziałam uśmiechając się- a na kaca macie wypijcie to i proszę na ból głowy aspirynę- powiedziałam do chłopaków i wręczyłam każdemu po szklance napoju. Muszę przyznać, że moje oczy mogą się troszkę nacieszyć gdyż chłopaki byli w samych bokserkach. A ich skacowane twarze biły wszystko co się tylko dało. Miałam tyle śmiechu, co niemiara.
- Co to jest?- spytał z dziwnym grymasem Krzysiek
- Nie powie Ci, ale nawet niezłe w smaku i już nie mam takiego kaca- powiedział Piotrek a chłopaki ochoczo wypili zawartość szklanek, gdyby to miało ich uratować od kaca mordercy, a następnie połknęli tabletkę i zasiedli do stołu
- Przepraszam to nie jest dzieło mistrzowskie, bo ni e umiem gotować ale chyba da się to jeść?- spytałam chłopaków, a oni popatrzyli na mnie jak na kosmitę
- Żartujesz, to jest mega pyszne- stwierdził Piotrek
- Ty masz prawdziwy talent - powiedział ochoczo Krzysiek
- A zrobisz ki rosół na kaca- nagle wypalił Kuba ni z gruszki ni z pietruszki
- O czym try gadasz ośle- spytał się Maciek
- No o rosole-0 powiedział Kuba jak by to było coś oczywistego
- Dobra zrobię ci ten rosół, spoko- powiedziałam i wstałam od stołu
- Ale co już teraz będziesz go robiła ? - spytał się Krzysiek gdy zobaczył iż wyjmuję udko z kurczaka i warzywa z lodówki
- Pewnie ja będę gotować , a wy po śniadaniu posprzątacie w domu- powiedziałam
-= O cześć wam widzę, że Maniek sprowadza nowe rządy w tym domu- powiedział Grzesiek, który właśnie weszli z Julką do kuchni i usiedli przy sole
- a widziałeś bajzer w domu?- odpowiedziałam pytaniem
- Ale kobieto daj nam pożyć chociaż chwilę - Powiedział Maciek
- Nic z tego po śniadaniu sprzątacie, a ja z Julką ugotujemy wam rosół- stwierdziłam
- Że co ja mam im pomóc-spytał się Grzesiek- o nie co to to nie. Mnie na tej waszej libacji nie było, więc ja umywam ręce - zaczął protestować, ale Julka szybko sprowadziła go na miejsce
- Grzesiek, pomóż bratu w potrzebie- powiedziała jego dziewczyna- Proszę
- No dobrze, dobrze- powiedział niechętnie chłopak
- Dzięki stary - powiedział Krzysiek- Jesteś wielki, wiesz?
- Tak wiem- powiedział Grzesiek

Chłopaki jeszcze zbierali swoje szanowne cztery litery przez jakieś 15 minut, ale w końcu poszli się ubrać i wyszli na dwór posprzątać ogród, a ja z Julką zostałam sama w kuchni jak i w całym domu

- no to kochana teraz siadaj i opowiadaj- powiedziałam
- Maniek prze ciesz siedzę- powiedziała Julka
- No tak rzeczywiście, to może kawy się napijesz ?- zaproponowałam
- A chętnie- stwierdziła
- A jaką?- spytałam
- A jaką masz - odpowiedziała pytaniem na pytanie
- Prawdziwą, rozpuszczalną, inkę...- zaczęłam wymieniać
- Poproszę rozpuszczalną- odparła
- Z mlekiem czy bez ?- zadałam kolejne pytanie wstawiając wodę
- Z mlekiem, poproszę- powiedział
- Ok - odparłam i usiadłam przy stole , po tym jak przygotowałam kawę tak by tylko potem ją zalać
- więc...- zaczęłam
- Więc co chcesz wiedzieć ?-spytała Julka
- Wszystko, no może pomińmy temat tego że się z nim przespałaś- stwierdziłam
- Co ? Skąd ty to wiedz- spytała się Julka, która zakrztusiła się kawą którą właśnie zdążyłam jej podać
- Życie kobieto, życie- powiedziałam uśmiechając się przyjaźnie- oj przyciesz to zupełnie normalne w związku, gdy ludzie się kochają. Seks to coś normalnego- dodałam
- Tak - odparła Juka
- Dobra zostawmy ten temat. Jak tam było na kolacji i na basenie- spytałam
- Na basenie fajnie, tylko szkoda, ze cię nie było z nami, a na kolacji jak na kolacji. Romantycznie- powiedziała Juka
- Ty to masz szczęście- powiedziałam wzdychając ciężko
- Maniek nie martw się. Lepiej powiedz mi co jest pomiędzy tobą, a Piotrkiem bo na pewno nie tylko znajomość widzę jak się patrzy na ciebie
- Oj przestań to jest tylko kumpel, chyba- to ostatnie słowo specjalnie powiedziałam ciszej
- Więc podobasz się mu, tobie on się podoba?- spytała i nie dawała za wygraną
- Wiesz poznałam go wczoraj na imprezie. Miło nam się gadało to wszystko- stwierdziłam
- A co z Peterem ?- wypaliła nagle Julka
- A co ma z nim być ?- spytałam zdziwiona jej pytaniem
- No przyciesz ty mu się podobasz. To widać z daleka- stwierdziła
- Naprawdę- spytałam zdziwiona
- tak - powiedziała Julka

Gadaliśmy jeszcze dłuższy czas. Potem na obiad wrócili faceci i jak to było rano wychwalali mój rosół nad niebiosa. Czy im naprawdę smakował tego nie wiem. No cóż tego się chyba nigdy nie dowiem.

- Ej ludzie chodźmy może do kina, co ?- nagle wypalił Krzysiek
- Ja odpadam- stwierdziłam
- Dlaczego?- wszyscy spytali zdziwieni
- Bo mam dosyć siedzenia w domu i muszę w końcu poszukać jakiejś pracy- stwierdziłam
- Ej Piotrek ty coś wczoraj wspominałeś, że poszukujecie nowego komentatora i dziennikarza do firmy.Może Malwina by się nadała.Uwierz jest naprawdę dobra- stwierdził Krzysiek, a reszta pokiwała głową
- Czemu nie. Można spróbować- powiedział Piotrek uśmiechając się do mnie- Będzie mi miło pracować z tobą
- Ale to musisz dać mi namiary do szefa i w ogóle - powiedziałam na co wszyscy zaczęli się śmiać-Z czego się śmiejecie- spytałam zdziwiona
- Masz przed sobą szefa - powiedział Maciek
- Jak to- spytałam zdziwiona
- Bo ojciec Portka jest właścicielem, a Piotrek zajmuje się komentowaniem i kadrą ludzi. Więc on jest odpowiedzialny za dobór obsady
- Aha - powiedziałam i sama zaczęłam się śmiać
- Więc co idziemy do tego kina - spytał się Piotrek
-Pewnie- i wszyscy wyruszyli się szykować, a Julka z Piotrkiem mieli wybrać film

No i kolejny już 14 za nami. Nie mam pomysłu na ten rozdział więc jest jaki jest.Postanowiłam wprowadzić nowego bohatera Piotrka. Kim on jest? Co będzie pomiędzy nim a Malwiną? O tym pewnie przekonacie się już niebawem Zapraszam do czytania

Pozdrawiam Aldona :)



CZYTASZ = MOTYWUJESZ


KOMENTUJESZ = PODWÓJNIE MOTYWUJESZ

8 komentarzy:

  1. Kac morderca! :D Haha, miałam okazję się pierwszy raz przekonać jak to jest w niedzielę, bo o dziwo nigdy nie miałam a tu jak na złość :D
    Zabawny rozdział, podoba mi się :)
    Czy Piotrek będzie miał coś z Malwą? Mały romansik? :P
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://kochaj-mnie-tak-jak-siatkowke.blogspot.com/2014/06/jak-mao-kto-dodajecie-barwy-dniom.html

      Usuń
  2. Rozdział jak zwykle mega! Zapraszam do siebie na "Nie bój się...." oraz na nowego bloga, który będzie tylko i wyłącznie z imaginami http://imaginy-o-skoczkach-narciarskich1.blogspot.com/ :))))) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. http://kochaj-mnie-tak-jak-siatkowke.blogspot.com/2014/06/because-of-you-i-am-afraid.html

    OdpowiedzUsuń
  4. nowy rozdział, zapraszam http://narciarskie-lovestory.blogspot.com/ ;)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 8 rozdział, zapraszam http://narciarskie-lovestory.blogspot.com/ ;)

      Usuń
  5. http://kochaj-mnie-tak-jak-siatkowke.blogspot.com/2014/06/trust-i-seek-and-i-find-in-you-every.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Roździał przeczytałam już dawno, dawno temu, ale nie miałam czasu skomentować, więc przepraszam i komentuję teraz. Świetny roździał, a ten Piotrek to mi się nie podoba coś. Taki trochę podejrzany jest. Pozdrawiam i czekam na kolejny.

    OdpowiedzUsuń