poniedziałek, 12 maja 2014

Rozdział 11

Z punktu widzenia Petera

Rano obudziłem się z powodu zimna jakie przeszyło mnie na wskroś. No tak jeśli się śpi na płytkach przy kominku, który jest, nazwijmy to starej generacji, to ma prawo być zimno. Chciałem poruszyć nogami, bo mi trochę zesztywniały, gdy zobaczyłem Malwinę śpiącą na mych kolanach. Chciałem poprawić jej włosy z czoła, gdy nagle ujrzałem kropelki potu na jej czole. Dotknąłem jej twarzy i byłem przerażony. Była cała rozpalona. Nie miała zwykłej gorączki. Ona była aż nie przytomna. Starałem się szybko zareagować. Podniosłem się z podłogi i zaniosłem nieprzytomną dziewczynę do jej pokoju. Położyłem ją na łóżku, a sam zszedłem na dół po potrzebne mi rzeczy
- Wstawać. Szybciej mamy problem- powiedziałem schodząc na dół
- Co jest - spytał zaspany jeden z braci Kot
-Malwina dostała wysokiej gorączki, jest nie przytomna- powiedziałem- potrzebuje ocet, miskę z zimną wodą, jakieś z 10 ścierek i oczywiście termometr. Przynieście mi to do pokoju Malwiny. A i zadzwońcie do lekarza. W moim telefonie jest numer to tego co jej nogę składał- powiedziałem i udałem się z powrotem na górę do pokoju dziewczyny. Nie musiałem długo czekać na zamówione przeze mnie rzeczy. Pierwsze co to zmierzyłem jej temperaturę. W domu robił się straszny harmider nie mogłem się skupić na tym co robię, a przecież chodziło o zdrowie, a nawet życie Malwiny. Na wyniki długo nie musiałem czekać. Temperatura wzrosła aż do 41 i 9. Cholera nie dobrze, bardzo nie dobrze. Musiałem jak najszybciej zbić tą cholerną gorączkę. Nigdy wcześniej nie widziałem takie temperatury. Podałem jej tabletki na zbicie gorączki i przystąpiłem do działania. Ścierki namoczyłem w zimnej wodzie i dodałem octu. Poprosiłem Maćka by mi pomógł. ścierki namoczone położyliśmy na czoło, klatkę piersiową, brzuch, ręce i nogi. Pierwsze chwile były chyba najgorsze w moim życiu gdyż temperatura zaczęła rosnąć zamiast spadać. Na szczęście po chwili zaczęła bardzo powoli spadać. Przykładaliśmy jej te okłady non stop.
- Kurde, gorączka zbyt wolno spada. - powiedział zdenerwowany Maciek- macie jakieś pomysły
- Może połóżmy na nią śmietanę lub kefir. Podobnież jest to dobre na zbicie gorączki po opalaniu- powiedziała Julka stanąwszy w drzwiach
- Ale- powiedziałem
- Tak wiem, że to jest sposób dotyczący gorączki po opalaniu, ale każdy sposób teraz może być dobry
- Dobra, warto spróbować- powiedział Maciek
- Dobra ja idę do sklepu- powiedział Grzesiek- Krzysiek pójdziesz ze mną do sklepu
- Myślisz, że tyle będzie w sklepie tego kefiru lub śmietany- spytał się Krzysiek
- No właśnie nie i dlatego jesteś mi potrzebny. Musimy się rozdzielić i iść do dwóch sklepów. Wykup wszystko co będzie ze śmietany. Najlepiej 18 ale ja będą też 12 to też bierz- powiedział Grzesiek
- A jak nie pomogą to co potem z tym wszystkim zrobimy- Spytał Kuba
- Rozdam i przez następny miesiąc będziemy żyć na samej śmietanie- zażartował Krzysiek
- Dobra, a powiedzcie mi za ile będzie doktor- spytał się Maciek zmieniając po raz 100 okład dziewczynie
-Ma pilną sprawę do załatwienia w Nowy Targu, ale powiedział, że za jakieś 2 godziny powinien już być- odparł Kamil
- Dobra to my jedziemy- powiedział Grzesiek razem z Krzyśkiem pojechali do sklepów po potrzebne nam rzecz
- Ile ma teraz gorączki- spytałem, a Maciek zmierzył Malwinie temperaturę
- Jest dobrze 39 i 4 powoli powraca do normy- j z lekkim uśmiechem Kot
- Pewnie- powiedziałem blady- 2,5 stopnia to dla nas bardzo dużo
-To dla nas jak śmierć i życie- stwierdził Kamil, którego teraz zauważyłem

Nagle usłyszałem dźwięk swojego telefonu. No tak Tepes dzwoni. Chcąc nie chcąc musiałem odebrać. Przecież ten człowiek nie da mi żyć. Wyszedłem z pokoju i odebrałem.
- Cześć stary, jesteś już w domu- powiedział Tepes- słyszałem o twojej przygodzie w Polsce. Gdzie jesteś ? Poznałeś jakieś fajne dupy ?
- Nadal tam gdzie przed świętami- powiedziałem spokojnie- jak już wiesz to mój kochany samochód nawalił. Dzisiaj powinienem mieć auto, ale nie wracam- powiedziałem spokojnie do telefonu
- Trener cię zabije- wydarł się mój przyjaciel do słuchawki, aż musiałem aparat odstawić od mojego narządu słuchu- pytał o ciebie wczoraj i dzisiaj na treningu. Gdy usłyszał nowinę o tobie to był wściekły. Przez twoje zachcianek musiałem biegać, 5 dodatkowych kółek w około skoczni, a wiesz że ja ledwie biegam te 10 normalnie
- Przepraszam, zaraz zadzwonię do trenera- powiedziałem
- Jesteś mi potrzebny- wychylił się Maciek z pokoju Malwiny
- Dobra już idę- powiedziałem do Maćka- Muszę już lecieć, potrzebują mnie. Jak wrócę to wszystko ci opowiem- te słowa skierowałem do Tepesa i zakończyłem rozmowę, po czym udałem się do pokoju.
- Co tam się stało?- spytałem przestraszony- gorączka wzrosła
- Na szczęście nie i na to wygląda, że robi się dobrze- powiedział Kot- po prostu trzeba ją podnieść podłożyć ręczniki by nie zabrudziła śmietaną
- Gdzie Kamil- spytałem zdziwiony iż nie ma chłopaka
- Musiał wyjść bo dostał pilny telefon z pracy- odparł Maciek
- Cześć ktoś zamawiał 196 sztuk śmietany 18 i 12 - spytał wchodząc do pokoju Krzysiek wraz z Julką i Grześkiem- sprzedawczyni dziwnie się na mnie patrzyła
- Wykupiliśmy całe Zakopane chyba - stwierdziła Julka
- Kto nam pomoże to wnosić- spytał ochoczo Grzesiek

Wyjmowanie towaru zajęło nam dobre 10 minut. Niby wydawało się, że co to jest to prawie 200 sztuk, ale gdy ustawiliśmy to wszystko pod ścianom to zrobiło wrażenie. Zabrałem się do roboty. Mieliśmy niezłą zabawę z tego mimo sytuacji jaka temu towarzyszyła. Śmietana na Malwinie błyskawicznie się ścięła. Była 13.54 gdy do pokoju wszedł doktor.
- Dzień dobry- przywitał się lekarz- co to ma być ? - spytał gdy zobaczył Malwinę całą w śmetanie, a pokuj wyglądał ja po wojnie.
- Staraliśmy się zbić temperaturę- wyjaśniłem i otarłem śmietanie z czoło
- A jaką miała pacjentka- powiedział i podszedł do dziewczyny by ją zbadać
- Na początku 41 i 9 Teraz 38 i 6. Zbijaliśmy ją od 9 - powiedział Maciek
- To nie dobrze trzeba ją przewieść do szpitala, natychmiast- stwierdził lekarz
- Co tylko nie do szpitala- to zdanie padło z ust nie kogo innego tylko Malwiny
- ha ha ty nawet gdy majaczysz to boisz się szpitali- zacząłem się śmiać
- Już jestem zdrowa- powiedziała Malwina
- Jednak bez szpitala się nie obędzie- powiedział lekarz
- Nie tylko nie to- zaczęła jęczeć dziewczyna
- Przykro mi- stwierdził lekarz- ale tylko na jakiś tydzień
- Aż tydzień- spytała Malwina
- I będziesz mieć całodobową straż byś nam nie zwiała- zaczął się śmiać doktor
- A teraz już chyba czas na nas- powiedziałem- ja razem z Maćkiem będziemy twoimi strażnikami, prawda
- Pewnie- powiedział ochoczo Kot i tak po spakowaniu ruszyliśmy w kierunku budynku tak znienawidzonego przez dziewczynę.

Już kolejny za nami. I jak wam się podoba ? Jak myślicie czy Malwina będzie grzecznie leżeć w szpitalu jak normalny człowiek.

Przy pisaniu tego rozdziału słuchałam piosenkarki ze Słowenii. Głównie tą piosenkę

życzę miłego czytania.
Pozdrawiam Aldona

8 komentarzy:

  1. O kurcze, znowu szpital! :O Biedna Malwina, ale się nieźle nią zajęli :P Śmietana na ciało, woda z octem :D Heh, opieka lepsza niż w szpitalu :P Oby nie uciekała stamtąd, ale pewnie coś będzie kombinowała :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahaha i znowu szpital! Ona ma takie szczęście do nich, że nie wyczymniem :P
    A gorączkę miała niezłą. Wyobrażam sobie minę sprzedawczyni. 196 śmietan? Zaszalałaś. Genialny roździał. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A! Myślę, że teraz już powinna być grzeczna w tym szpitalu.

      Usuń
  3. http://kochaj-mnie-tak-jak-siatkowke.blogspot.com/2014/05/lepiej-pozno-niz-pozniej.html zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. proszę jak najszybciej 12 bo już się nie mogę doczekać

    OdpowiedzUsuń
  5. Powiem Ci , że dawno się tak nie uśmiechałam przy czytaniu rozdziału ...a szczególnie w opowiadaniu o Słoweńcach , gdyż bardzo rzadko mam okazję znaleźć jakieś ciekawe.... Mam sporo do nadrobienia ,ale weekend więc się ogarnie:)
    Chwila ze śmietaną ... a potem ten szpital ... bezcenne:D
    Czekam na kolejny :)

    Ann.
    Zapraszam na http://wiaze-z-toba-codziennosc.blogspot.com/ , będzie mi miło jak zajrzysz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło za tak ciepłe słowa i za to że podobają Ci się w jakimś stopniu moje wypociny, oraz za to iż poprawiłam Ci nimi troszkę humor :D
      Ciesze się, że zdobyłam kolejnego czytelnika:)

      Na pewno wpadnę do Ciebie,ale gdy się troszkę ogarnę bo teraz mam troszkę mało czasu

      Pozdrawiam Aldona :)

      Usuń
  6. http://kochaj-mnie-tak-jak-siatkowke.blogspot.com/2014/05/kiedy-znajdziemy-sie-na-zakrecie-co-z.html zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń