Leżałam w szpitalu już 4 dni. Muszę przyznać, iż jest bardzo przyjemnie. Myślałam, że będzie gorzej. Przez te 4 dni zrobili mi chyba wszystkie niezbędne badania. Maciek z Peterem nie odstępowali mnie prawie na krok, ale nie myślcie sobie że ani razu nie spróbowałam uciekać, przecież inaczej nie byłabym sobą. Fakt uciekłam chyba z 9 razy, ale nie daleko bo na oddział onkologii dziecięcej. Tych chorych dzieci było mi szkoda, za każdym razem tam uciekałam i opowiadałam dzieciakom historie i bajki. Czerpałam z tego dużo przyjemności. Teraz też uciekłam Maćkowi, a muszę przyznać że ze złamaną nogą jest troszkę trudno, ale jakoś człapała sie do dzieciaków. One dodawały mi takiej wewnętrznej siły. Teraz też jestem u dzieciaków. Skończyłam opowiadać bajkę gdy zobaczyłam, iż mam jeszcze jednego słuchacza, tylko, że to już jest takie troszkę wyrośnięte dziecko.
- Jestem z ciebie dumny- podszedł do mnie Maciek
- Dziękuję- powiedziałam z uśmiechem
- Kiedy teraz przyjdzie pani do nas na bajkę- spytał mały 5 letni, Kubuś
- To chyba będzie trzeba troszkę przełożyć- powiedział Maciek, a ja na niego dziwnie popatrzyłam
- Dlaczego - spytała się mała Julka
- Bo Malwina dzisiaj wychodzi ze szpitala- powiedział z uśmiechem- tu mam wypis- i wręczył mi świstek papierku
- Postaram się was odwiedzić jak najszybciej- powiedziałam i posłałam dzieciakom uśmiech, chodź samej nie było mi wcale do śmiechu
- Fajnie by było- powiedział 3 letni Maciuś i podszedł do mnie po czym dał mi całusa w policzek
- Oj dziękuje- powiedziałam i go przytuliłam- będzie mi was brakować
Żegnałam się z tymi dzieciakami, i płakać mi się chciało. Byłam już w drodze do domu gdy z zamyśleń wyrwał mnie głos Maćka
- Bardzo polubiłaś te dzieciaki, prawda- spytał
- Tak bardzo- odparłam
- Widać to było, naprawdę. Jestem przekonany że będziesz wspaniałą matką, a chłopak który cię rozkocha w sobie to będzie prawdziwym szczęściarzem - powiedział
- Daj spokój po prostu lubię przebywać z dzieciakami- stwierdziłam- a poza tym nigdy się nie zakocham. Większość facetów to świnie.
- Stwierdzasz to na podstawie twojego związku zanim zjawiłaś się u nas ?- spytał, a ja tylko przytaknęłam- przecież to, że on cię zdradził to nie oznacza że każdy facet taki jest. Ja bym tego nie potrafił zrobić .
- Ale większość tak mówi, a potem co - odparłam i usłyszałam dźwięk telefonu. Sięgnęłam swojego fona z kieszeni i odebrałam połączenie od Petera
- Cześć stary jak tam żyjesz ? Trener Cię jeszcze nie zabił za to, że dopiero wczoraj stawiłeś się na treningu?- spytałam z rozbawieniem. Nasze stosunki się poprawiły i to na lepsze
- Daj spokój Maniek on chce mnie chyba zaharować na śmierć.- powiedział z wielkim wyrzutem
- Poczekaj chwilę, włączę głośno mówiący bo właśnie wracam ze szpitala i obok mnie siedzi Kot, który też chce z tobą pogadać- powiedziałam i włączyłam opcje na głośno mówiący
- Oj Peter, Peter, nie było trzeba sobie urządzać wycieczki do Polski. Chciałeś to masz, więc nie marudź- i znowu wybuchłam niepohamowanym śmiechem
- Maniek ja Cię kiedyś zabije zobaczysz- powiedział Słoweniec z wyrzutem
- Ale który Maniek- spytał Kot
- Wy dobrze wiecie o kogo mi chodzi- stwierdził Prevc- spadaj Tepes daj mi pogadać spokojnie
- Z kim tak namiętnie gadasz ? Z tym chłopakiem co ma jeszcze lepsze pomysły niż ja? - dało się usłyszeć w tle, a ja normalnie zdębiałam. Dlaczego każdy myśli że jestem facetem
- Peter to ja cię zabiję- powiedziałam
- Cześć Maciek, cześć Maniek, chciałem ci pogratulować pomysłów, widać że jesteś facet z jajami. Ja na pomysł z psem bym nie wpadł, wiec wielki szacun- powiedział Tepes który wyrwał telefon Prevcowi
- Skąd wiesz, że Maniek to facet może to baba ?- powiedział Maciek
- No coś ty Maciek, baba nie była by wstanie wymyślać takich rzeczy. One myślą tylko o zakupach i jak usidlić jakiegoś faceta- powiedział, a we mnie aż się zagotowało
- To wyobraź sobie ty bez mózgi idioto, iż właśnie jestem dziewczyną i nie chciałbyś wiedzieć co bym teraz z tobą zrobiła jak bym cie dorwała, chyba nogi z dupy powyrywała za takie teksty. A teraz żegnam bez mózgi człowieku- powiedziałam swój monolog i się rozłączyłam
W tym samym czasie w Słowenii
Tepes nie mógł dojść do siebie po tym co przed chwilą usłyszał. Stał tak zahipnotyzowany, gdy jego kolega z drużyny miał niezły ubaw.
- I z czego się śmiejesz- spytał zdenerwowany Tepes
- Co Malwina cię nieźle opierdzieliła, prawda- powiedział Peter do swojego przyjaciela- ma charakter prawda- i znowu zaczął się śmiać
- No jest troszkę jak to powiedzieć.... nieprzewidywalna w swojej reakcji. Bardzo wybuchowa- powiedział Tepes- gdzie ty ją poznałeś ?
- U Miętusów. Tam się zatrzymałem, a Maniek to znaczy Malwina jest ich współlokatorką. Naprawdę jest spoko babką i do tego bardzo ładną. U nas na początku nie było kolorowo, ale teraz jakoś sie dogadujemy- przyznał sie Prevc
- No nie dziwie się że się nie dogadywaliście- odparł Tepes i ruszyli dalej na trening.
W tym samym czasie w Polsce
Postanowiłam nie pobłażać tego Tepesowi Niech nie myśli sobie że jest panem i władcą tego świata. Niech zobaczy do czego zdolna. Gdy weszłam do domu postanowiłam troszkę poszperać w Internecie by dowiedzieć się czegoś o tym człowieku. W pewnym momencie do mojego pokoju weszła Julka wraz z chłopakami.
- Malwina- powiedziała niepewnie Julka- nie możesz sie mścic się na każdym kto ci zalazł za skórę. Prosze nie rób nic głupiego.
- Spokojnie nie mam zamiaru- odparłam
- Malwina daj sobie spokój za 2 miesiące będziemy się z tej sytuacji śmiać- powiedział Grzesiek
- Chyba macie racje. Nie wolno się na każdym wyrzywać, kto nam zalazł za skórę- powiediałąm wzruszając ramieniami
- No i w końcu to zrozumiałaś- powiedział Krzysiek
- Ok. to my spadamy- powiedział Grzesiek
- A wy dokąd ?- spytałam z zaciekawieniem
- Idziemy na basen razem z Kotem, a potem na romantyczną kolację- powiedział Grzesiek z wielkim bananem na twarzy
- Tylko pamiętajcie nie chce jeszcze być ciocią- zaczełąm się śmiać
- Oj tam, oj tam- powiedział Kot
- Ok. to my lecimy. Życzę udanej zabawy w domu- powiedziała Julka i już ich nie było
I właśnie w taki sposób zostałam sam na sam z Krzyśkiem, któryu w ostatnich dniach ma niekontrolowane idiotyczne pomysły. Wiedziałąm, iż dzisiaj nie będę się z nim nudzić i będzie kupę śmiechu. Co mnie czeka. Nie wiem, ale Jestem pewna iż bdzie bardzo fajnie.
No i kolejny za nami. Dziękuję za te pozytywne opinie pod ostatnim postem. Co do rozdziału. Hym...? Chyba mi się nawet podoba. :d Jak myślicie co będą robić Krzysiek i Malwina jak zostali sami. Jakieś propozycje ?
Rozdział dedykuje nowym i starym czytelnikom. Tym co piszą komentarze,jak i tym którzy owego śladu nie zostawiają po sobie
Życzę miłego czytania
Pozdrawiam Aldona :D
Maliwna z tymi dzieciaczkami... :) Takie to słodkie! :)
OdpowiedzUsuńTo się Tepes zdziwił jak dostał opier*** od Mańka/Malwiny :D
Haha, pośmiałam się przy tym jak nie wiem :D
Tylko ty się Malwa nie mścij na nim, chłopak się pomylił i tyle, teraz wie przynajmniej, że jesteś dziewczyną :D
Jak zwykle super, dzięki za dedyk i zapraszam na kochaj mnie.... :)
Pozdrawiam, Monika :*
Świetny rozdział. Wiedz, że czytam twojego bloga z wielkim zachwytem, podziwem i nie mogę doczekać się co będzie dalej.
OdpowiedzUsuńNo ja się nie dziwię, że roździał Ci się podoba! Jest genialny. Ale Malwina nagadała Tepesowi ;) Co ona będzie robić z Krzysiem? Na pewno nie nudzić! A reszta moich pomysłów dotyczących ich wspólnego czasu niech może pozostanie w mojej głowie. Pozdrawiam i do kolejnego.
OdpowiedzUsuńPS. Dziękuje za dedykację w pewnym sensie.
Malwina najlepsza , a mina Tepesa na sto procent bezcenna:D
OdpowiedzUsuńMam mieszane uczucia czy faktycznie mu się należało , ale cóż ...zapamięta to sobie na zawsze!
Scena rozdziału !:D♥
Czekam na następny!
------------
Zapraszam na http://wiaze-z-toba-codziennosc.blogspot.com/ gdzie pojawiła się jedenasta odsłona codzienności , będzie Nam bardzo miło jak zajrzysz.
Ann i Klaudia.
http://kochaj-mnie-tak-jak-siatkowke.blogspot.com/2014/05/everythings-gonna-be-alright.html zapraszam
OdpowiedzUsuńświetny ^^
OdpowiedzUsuńzapraszam na nowy rozdział do mnie http://narciarskie-lovestory.blogspot.com/ ;))
Zapraszamy na http://wiaze-z-toba-codziennosc.blogspot.com/ gdzie pojawiła się dwunasta odsłona codzienności , będzie Nam bardzo miło jak zajrzysz.
OdpowiedzUsuńAnn i Klaudia.
http://kochaj-mnie-tak-jak-siatkowke.blogspot.com/2014/05/dont-worry-dont-hurry-take-it-easy.html :)
OdpowiedzUsuń